Prezent to nie rzecz
Nie lubię dostawać rzeczy. Myślę, że nikt tak naprawdę nie ma na myśli rzeczy, kupując prezenty.
Bo tak naprawdę kupujemy przeżycia i spełnienie potrzeb.
Może się wydawać na pierwszy rzut oka, że niektóre prezenty są typowo praktyczne. Nowy ostry nóż kuchenny zdaje się kluczowy, ale w rzeczywistości oznacza wygodę. Jednym starym nożem też kroić można i myć go za każdym razem po użyciu. Kupując nowy nóż kupuję Ci czas, wygodę i zachwyt :).
Nie tylko nowy nóż to gwarantuje, dlatego nie ma prezentu, który jest złotym Graalem.
Wiedząc to, możesz wysnuć wniosek, że daną potrzebę da się zaspokoić w różny sposób – niekoniecznie wspomagając się czymś drogim.
Planszówki to rozwiązanie na spędzenie czasu z rodziną i przyjaciółmi. Pamiętam, gdy na kartkach mając kilka lat, próbowałam odwzorować farmera. Da się. Druga sprawa, że to niezbyt etyczne. Ale na tym przykładzie widać, że kupiona gra to tylko sposób na wygodniejszy i przyjemniejszy sposób grania.
Książki mają oderwać nas od codzienności. Nowy kubek na herbatę jest zachętą do odświeżonego relaksu, którego sobie odmawialiśmy. A nowy zegarek ma dodać prestiżu i większej kontroli nad czasem.
Nowe rzeczy to obietnice na spełnienie twoich potrzeb.
Chcesz kupić coś? Zapytaj siebie, jaką potrzebę ma Ci to zapewnić. Być może da się ją załatać rzeczami które masz. Bywa, że natychmiast odechciewa się kupowania np. soli do kąpieli, kiedy obiecasz sobie czas dla siebie w wannie ze świeczkami, które już masz.
Pamiętaj, że reklamy generują często nowe potrzeby, któryś wcześniej nie miałeś.
Lista prezentów nie dla mikołaja
Od wielu lat prowadzę listę rzeczy, które chcę dostać. Dzielę je na przedmioty i usługi.
Każdą pozycję na liście solidnie analizuję i nie kupuję kompulsywnie. Bywa, że moje materialne marzenia leżą na niej latami. Jednym z nich jest aparat fotograficzny, który jest tam napisany od 10 lat. Niektóre przedmioty leżą tam tak długo, aż mija mi na nie ochota. Często słusznie.
Zachęcam Cię do stworzenia takiej listy. Dzięki niej łatwiej kontrolować wydatki i unikać kompulsywnych zakupów. Jeśli po tygodniu nadal chcesz daną rzecz zapisaną na listę, zwiększasz sensowność jej zakupu.
Nowe rzeczy jak kofeina
Lubię mój nawyk wyciśnięcia do cna tego, co już mam. Nie kupuję nowych przyborów, kiedy jeszcze mam nieruszone: akwarele, gwasze i kredki.
Nowe przybory mogą chwilowo zadziałać inspiracyjnie, ale są jak kofeina – rozwiązaniem na krótką metę. Chyba, że się od niej uzależnisz i wtedy – analogicznie – Twój pokój będzie przypominał sklep plastyczny.
Jak wybrać dobry prezent
Korzystaj z podanego prezentownika, kupując prezent sobie albo komuś. W drugim przypadku – pamiętaj: inne potrzeby ma artysta digitalowy, a inne osoba, która rysuje kredkami. Im więcej wiesz o danej osobie, tym prezent będzie bardziej trafiony.
Proponuję szukać upominku wiele miesięcy wcześniej, podpytując sprytnie obiekt zainteresowań o preferencje. Notuj rzeczy, wobec których osoba woła “Ale śliczne!”.
Prezentownik
Artbooki
Nie znam artysty, który by się nimi nie zachwycał. Ludzie mają różny styl, ale te pozycje z pewnością docenią. Wobec takiego warsztatu nie można przejść obojętnie. Oto kilka inspiracji:
- Artbooki od Loish np. Sketchbook od Loish. Ten artbook spełnia 3 funkcje: można go oglądać jak piękny album, przeczytać jak książkę lub stosować jako notatki szkicowe do nauki.
Inną propozycją jest Art of Loish. Na najnowszy artbook Style of Loish, którego premiera odbyła się 10 Października 2021 trzeba będzie jeszcze poczekać aż trafi do oficjalnej sprzedaży. - Sketch with Asia – to artbook, który spodoba się wszystkim fanom mangi. Stworzony przez polską artystkę Asię Ledowską mieszkającą w UK. Zawiera w sobie dużo przydatnych tutoriali.
- Seria Art of – przedstawiająca etapy tworzenia postaci i scen do bajek Disney’a. Wybierz bajkę, którą najbardziej lubisz. Przykłady: Frozen, Zaplątani czy Zootopia.
- Art of Spirited Away – dla wszystkich fanów studia Ghilbi.
- Sketching from the Imagination: Characters – książka niezwykle popularna, zbierająca dobre opinie. Zobacz też inne książki od 3D Total Publishing.
Ołówek mechaniczny
Jeśli wiesz, że artysta nie ma dobrego ołówka w swoim zestawie i posługuje się jedynie drewnianymi, przekonaj go do wersji automatycznej. Pozwala rysować szkice at hoc, bo przeważnie jest pod ręką, wystarczy używać tylko jego zamiast zestawu, co sprawdza się w sesjach rysowania na kanapie i nie trzeba go temperować. Ponadto, zrobisz nim linie cieńsze od włosa.
Moja definicja dobrego ołówka kupowanego przez Internet brzmi: ok. 50 zł lub więcej, żelazny, a nie plastikowy.
Przykłady: Pentel Graph Gear 0.5 (ok. 70 zł), OHTO Promecha SP-500 0.5 (na zdjęciu obok)
Szkicownik Rhodia
Jest to jednej z najbardziej porządnych i najładniejszych szkicowników, jakie kiedykolwiek trzymałam w ręce. Jeśli chcesz kupić szkicownik na prezent, to wybierz właśnie ten.
Ma skórzaną, miękką okładkę, grube strony, które nie przebijają i cudowny papier.
Innym bardziej budżetowym pomysłem, jest kupienie tańszego szkicownika i napisanie na okładce Tylko na bazgroły. Artyści często cierpią na artblock i narzucają na siebie za dużą presję – niech ten prezent będzie uwolnieniem od niej.
Mossery
Notatniki, kalendarze i szkicowniki z Mossery są prześliczne i praktyczne.
Marka współpracuje z wieloma artystami, którzy tworzą dla niej okładki i zestawy. Znajdziemy wzory z ilustracjami Sybilline, Yoriyukiii czy Tomhaugomata.
Na okładce możesz dodać swoje imię czy znak zodiaku. Strona umożliwia wybranie środka (np. szkicownik z różnymi typami papieru czy kalendarz). Ciekawe jest to, że środki są wymienne, więc okładka pozostanie z Tobą na lata, jeśli zdecydujesz się wymieniać środki.
Na stronie znajdziesz też zestawy skonstruowane przez danego artystę np. zestaw akwarelowy od Iraville czy gwaszowy od Sibyline. Są dosyć drogie (kilkaset złotych – ok. 800 zł), ale jeśli chcesz się rozpieścić, to jest to dobry trop. W końcu to małe dzieła sztuki.
Wiele osób obawia się, że zamawiając coś z zagranicznej strony, doliczy się cło. Z tego, co wiem, nie naliczali żadnego cła do Polski na te zestawy, ale nie wiem, jak jest teraz.
Midori
To gładki, cienki papier, ale wytrzymały i mało przebijający. Stworzony do kaligrafii, ale bardzo dobrze spisuje się w rysowaniu. Więcej o nim piszę tutaj: 3 produkty, które z dnia na dzień zmieniły moje szkicowanie.
Notatniki Midori są wręcz ascetyczne w designie. Jeśli obdarowywany jest minimalistą, to na pewno doceni prostotę notesów. To jeden z nich.
Piękny notes
A skoro już o notesach mowa, to większość artystów nie pogardzi kolejnym. Pomyśl, jaki styl najbardziej pasuje osobie, której chcesz sprawić prezent. Czym się otacza?
Poniżej parę propozycji:
- Notatnik Jane Austen, cena: 52,50 zł – używam go jako pamiętnika, jest solidnie wykonany, w retro stylu. Na stronach spotyka się czasem szkice, a czasem cytaty z dzieł Austen.
- Devangari ART – jeśli jesteś fanem fakturowych okładek, na których widać abstrakcje.
- Notesy w kropkowe strony od PSC – przedstawiać nie trzeba, ale gwoli przypomnienia.
- Notes od ana-tomy – kupiłam ten notes, bo jestem ogromną fanką stylu Janice Sung. Uważam, że jeśli chodzi o sam organizer, to strona ma do zaoferowania lepszą personalizację wnętrza niż Mossery. W środku możesz dobrać różne sekcje. Moje to: kalendarz roczny, planer zadań, gładkie kartki, kartki w kroki i tracker nawyków. Środki są wymienne, więc jeśli dbasz o materiałową okładkę, to notes posłuży Ci lata.
Kurs rysunkowy
Kupienie kursu w ciemno jest jak randka w ciemno. Uda się albo i nie. Dlatego, asekuracyjnie, postaw na tańszy kurs, który uczy danego zagadnienia. Polecam przede wszystkim:
- 21 draws – nie musisz kupować konkretnego kursu, ale dostęp miesięczny lub roczny do platformy. Aktualna świąteczna zniżka wynosi $49/za rok (ok. 200 zł).
- Domestika – kursy na Domestice potrafią kosztować 30-50 zł. Warto szukać na nich artystów, których styl się podoba. Przed kupieniem patrz na oceny i wybieraj tylko te z najwyższymi. Jestem zadowolona z obsługi platformy. Raz kupiłam kurs, który mi się nie spodobał (nie rysunkowy) i napisałam wyjaśniający komentarz dlaczego – Domestica zaoferowała mi wymianę kursu na inny! Tylko pamiętaj, że w ten sposób znikają niepochlebne komentarze.
- Udemy – wiem, że da się znaleźć różne kursy rysunkowe i tutaj, ale nie korzystałam z nich nigdy, więc nie polecam konkretnych. Nie wszystkie z nich są jakościowe, ale można znaleźć perełki.
Test Gallupa
Twoja prezentowa misja narzeka ostatnio, że już nie wie, co ma robić w życiu i czy to rysowanie na pewno jest dla niej/niego?
Jeśli dodatkowo uwielbia psychologię, analizuje wieczorami swoje wnętrze, zachowania innych i skacze na widok psychotestów, to mam dla Ciebie perłę w perłowej muszli z perłowej wody.
Test Gallupa.
To badanie stworzone przez Donalda Cliftona wyróżniające 34 zdolności człowieka. Każdy z nas ma inną kolejność tych cech, co daje 34! możliwości. Wyobraź sobie wszystkie ziarenka piasku na kuli ziemskiej. Możliwości indywidualnego wyniku z testu Gallupa jest niemal 40000000000000000000 raza więcej!
Do zakupionego testu możesz podejść raz, a na odpowiedź masz 20 sekund. Badanie wykorzystuje intuicyjne odpowiedzi. Muszę przyznać, że jest niezwykle trafne. W przeciwieństwie do psychotestów-horoskopów dowiedziałam się wiele rzeczy o sobie. Do wyników dołączone są obszerne PDF, które omawiają Twoje cechy i sposoby na ich pielęgnowanie.
Moje TOP 5 cech to:
- Osiąganie (Achiever)
- Strateg (Strategic)
- Bliskość (Relator)
- Uczenie się (Learner)
- Dowodzenie (Command)
Prezent ten jest bardzo ekologiczny ;).
Gra planszowa
Artyści planszówkowicze docenią również ze względu na piękne grafiki, które mogą służyć za referencje!
- Cytadela – posiadam stare wydanie, ale zarówno nowe jak i stare przyozdobione są świetnymi grafikami enviro i postaci. Gra jest karcianką i polega na budowaniu dzielnic w swoim mieście. W każdej rundzie wcielasz się w inną postać w tajemnicy przed innymi graczami.
- Szeryf z Nottingham – gra tylko dla osób, które lubią pokerowy dreszczyk emocji. Nie nadaje się dla tych, którzy lubią uczciwe gry. Jeśli jednak presja oszukiwania i bycia zdemaskowanym nie jest Ci straszna, gra Ci się spodoba.
- Colt Express – jedna z mniej popularnych, a lepszych gier, w jakie grałam. Po paru rozgrywkach może irytować nieco jej losowość, ale jednak mamy poczucie dużego wpływu na rozgrywkę. Gra bardzo podobała się osobom, z którymi grałam (ok. 5 różnych osób). Wbrew pozorom wcale nie jest o pociągach, ale o łupach i bandytach.
- Smallworld – gra regrywalna, która spodoba się wszystkim fanom cywilizacji i map. Akcja dzieje się w świecie fantasy, klucz do zwycięstwa to zmienić rasę w odpowiednim momencie.
- Tokaido – spokojna gra familijna, której akcja toczy się jak anime – mniej liczy się zwycięstwo, ale sama podróż. I faktycznie to jedyna gra, w której dobrze się bawimy, nawet jeśli przegramy. Przyjemna dla oka.
Gra, która mają również ma piękną grafikę, to Everdell – niestety, nie grałam w nią.
Inne gry, które mi się podobały to: Terraformacja Marsa (dość długa, ale satysfakcjonująca, w nieco mniej bajkowym, ale bardziej mechowo-sprzętowym stylu) czy Osadnicy z Catanu, którzy nigdy się nie nudzą.
Z roku na rok cieszą mnie bardziej prezenty ode mnie dla siebie. Zawsze są w punkt. Tylko muszę udawać sama przed sobą zaskoczenie, gdy rozpakowuję paczkę.
Poza tym przecież nie wiem, czy Mikołaj oceni, że byłam grzeczna. Wolę mieć asekurację na wypadek, gdyby jednak zechciał dać mi rózgę.
A czy Ty dajesz sobie prezenty czy wolisz polegać na św. Mikołaju?