Ludzie czasem pytają mnie, gdzie w Internecie znajdą miejsca, w których mogą uczyć się rysowania. Proszą o strony, ewentualnie polecenie książek. Mało kto wpada na pomysł, aby skorzystać Patreona.
Patreon to serwis podobny do polskiego Patronite. Idea polega na comiesięcznym wsparciu danego twórcy niewielką kwotą. W zamian otrzymujemy bonusy zaproponowane przez artystę – np. szybszy dostęp do w treści, backstage, tutoriale i inne prezenty.
Dotychczas wypróbowałam Patreony 3 artystów. Ten, który odwiedzam najczęściej, to Patreon Loish. Dlaczego? Możesz domyślić się m.in. po tym wpisie. Subskrybowałam też konto Angela Geneva oraz Msshanh.
Każdy z twórców tworzy na swoim Patreonie inny klimat. Na koncie Loish czekam na każdy post z wypiekami. Gdy widzę jej nowy rysunek albo tutorial, mam zrobiony dzień.
Na Patreonie Angela Geneva robił regularnie live’y z krytyką rysunków widzów. Dostawało się też dostęp do grupy na Discordzie. Jeden z najbardziej napełnionych wiedzą kont, jakie widziałam. U Msshanh miałam szybszy dostęp do ilustracji, paru filmów. Sama artystka nastawiona jest bardziej na przesyłanie wydruków swoich prac.
Twórcy oferują zazwyczaj różne taryfy. Im droższą subskrypcję wybierzesz, tym więcej ciekawszych prezentów uzyskasz.
Korzystanie z Patreona jako źródła nauki jest lukratywnym rozwiązaniem, bo już za cenę 1 czy 5 $ mamy dostęp do wszystkich treści danego artysty. Jeśli jesteś kumaty i oszczędny, łatwo wydedukujesz, że dostęp możesz wykupić przez miesiąc, pooglądać udostępnione dotychczas treści, po czym bez problemu zrezygnować. I nie ma w tym wstydu. Jeśli nie chcemy dalej wspierać danego artysty i korzystać z materiałów, droga wolna.
Ale warto wybrać również takich artystów, których będziesz wpierać regularnie, z przekonania, a nie tylko za bonusy, które dostajesz. Człowiek potrzebuje przelać czasem coś na wyższy cel.