Temat wydaje się clickbaitowe, ale moim zdaniem clickbaitowe jest to, co wyolbrzymia sytuację. W tym przypadku nie ma żadnego wyolbrzymiania, Bo faktycznie te dwa produkty sprawiły, że z dnia na dzień polubiłam szkicowanie dwa razy bardziej.
O takich dobrych produktach nie usłyszycie na pierwszym lepszym Instagramie czy w internetowych mediach. Mam wrażenie, że jest to tajemnica przekazywana z artysty na artystę ciemnymi uliczkami Internetu. Właśnie trafiłeś w taką ciemną uliczkę, więc mam nadzieję, że odkryjesz tu coś nowego.
Midori Cotton A5
To bardzo cienki papier tak jak widać na poniższym zdjęciu.
Ale niech nie zmyli cię jego delikatność, bo nie przebija nawet, jeżeli potraktuje się go markerami! Magia. Albo japońska receptura ulepszana od 1960 roku.
Nie używam go jednak za często to markerów, bo trochę się na nim rozlewają się. Ale to papier idealny do szkicowania! Widać na nim wszelkie szczegóły, ale nie w taki negatywny sposób, to znaczy jak wytapetowana Irena potraktowana lampą błyskową. Papier nie podbija złych linii, tylko magicznie uwypukla te dobre, jak dobry retuszysta.
Jest cienki, więc może się dosyć gnieść, ale dzieje się tak głównie przez moją nieuwagę. Kupiłam bloczek tego papieru, ale istnieje również on w formie szkicownika: oryginalna strona z Midori.
Ołówek automatyczny
Dotychczas używałam plastikowego za 4 zł i dlatego dziwiłam się, jak artyści mogą zachwalać tak mocno rysowanie ołówkiem automatycznym. Rysował przecież tak blado, że później i tak trzeba było poprawić jakimś miękkim 4B.
Kupiłam ołówek z Promechy, ale równie dobrze sprawdzi się też inny metalowy. Dotychczas używałam zestawu ołówków, ale jeśli chcę po prostu wziąć ze sobą jeden, to ten magiczny ołówek jest do tego idealny.
Niezwykłe jest to, jak on rysuje. Mam wrażenie, że w jednym ołówku mam chyba przynajmniej trzy o różnej miękkości.
Ołówek Caran d’Ache 4B
Ten ołówek jest miękki, a rysując nim ma się wrażenie jakby był twardy… I nie chodzi o efekt, jaki zostawia, bo ten dokładnie jest taki jak dla ołówka miękkiego. Chodzi o to, że nie rozmyśla się na papierze, ale jest konkretny stabilny i wytrzymały.
Do przyborów, które potrafią znacząco zmienić podejście do szkicowania, zaliczam też kredki Prismacolor Col-erease. Są to tak naprawdę kolorowe ołówki, które da się ścierać gumką. Nie kupiłam ich jeszcze, ale się przymierzam.
Ach, ok. To jaki wkład do niego włożysz, kiedy ten się skończy?
Właśnie się nad tym również zastanawiałam ^^. Pewnie nakupię kilka różnych firm, m.in właśnie Caran d’Ache.
Dzięki 🙂
Dziękuję Ci za ten wpis. Dobrze rozumiem, że to jest ołówek Promecha (0,5?) z wkładami Caran d’Ache 4B?
To ołówek z Promecha 0,5, który przeszedł z włożonym już wkładem i niestety nie mam pojęcia jakim. Caran d’Ache 4B to ołówek drewniany.