Co prawda zostawiasz za sobą świetlisty ślad, ale Twój blask trwa dość krótko.

To oznacza, że jesteś na początku swojej drogi, jeśli chodzi o określenie niszy. 

To nie jest złe ani dobre, tak po prostu jest. 

Każdy kiedyś zaczynał uczyć się – mówić, chodzić i jeździć na rowerze. 

Twoją pierwszą przewagą jest to, że możesz określić swoją niszę, nie popełniając po drodze błędów, które robi większość początkujących freelancerów.

A drugą to, że masz tzw. umysł początkującego.
Co to takiego?
Pozwól, że wyjaśnię to na przykładzie.

Kojarzysz ten motyw, kiedy ktoś pierwszy raz gra w planszówkę i idzie mu lepiej niż większości?

Albo ma zrobić trudny ruch taneczny i na czuja wychodzi mu lepiej niż uczestnikom kursu tańca, którzy ćwiczą go już drugą godzinę?

Umysł początkującego to stan, w którym kompletnym Żółtodziobom idzie lepiej niż osobom średniozaawansowanym. 

Dlaczego tak się dzieje?
Bo nie mają żadnych schematów i wzorców – również tych przewidywalnych, utartych i czasem szkodliwych.
Ich umysł pracuje kreatywnie, out-of-the-box, bo jest nieskażony wgranym myśleniem “tak się powinno”.

Do pewnego momentu możesz wykorzystywać umysł początkującego. 

Ale ten stan ma to do siebie, że szybko się kończy, jeśli mocniej zagłębisz się w temat. 

A w temat niszy musisz się zagłębić, jeśli chcesz działać strategicznie, a nie przypadkiem. W chaosie i na farcie.

Pomogą Ci w tym materiały do pobrania, które znajdziesz tutaj: